niedziela, 5 stycznia 2014

rekonstrukcje pergamońskie.


Moim zdaniem charakterystycznym podczas całego wyjazdu było "będę podążać za tłumem." i była to moja odpowiedź na wszelkie pytania związane z tym co bym chciała/wolała robić. Jedyną moją inicjatywą było Muzeum Pergamońskie i rzeczywiście okazało się to strzałem w dziesiątkę. Serdecznie wszystkim polecam.


Wada jest taka że to muzeum ma chyba na stałe wbudowaną gigantyczną kolejkę. Bo nie ważne o jakiej porze przechodziłyśmy tamtędy kolejka stała nie wzruszenie. Same miałyśmy też tą wątpliwą przyjemność zmarznąć ciut tłocząc się w sznurku ludzi na jakieś ponad pół godziny stania.


Na szczęście czekanie w dobrym towarzystwie płynie znacznie szybciej. :)


Zanim jeszcze przyjechałam do Berlina miałam plan zobaczenia Brany Isztar, która okazała się być przedbramą, czyli to mniejsze niebieskie na zdjęciu powyżej. I tak Budowla mieszcząca się w muzeum wypełnia przestrzeń aż pod sufit i robi wrażenie, więc nie mam reklamacji. :P







Zdjęcie powyżej to płaskorzeźba wykonana na kamiennym postumencie, jest ona uważana za pierwsze przedstawienie ruchu w kreatywnej historii ludzkości. Dwaj goście to tak na prawdę jeden i ten sam w dwóch fazach ruchów. Można zauważyć, że wszystkie elementy obu postaci się zgadzają. Z ciekawostek to coś przed czym oni/on klęka to wygląda identycznie jak to na czym cała płaskorzeźba jest wykonana.


Babilończycy mieli świetne cylindryczne pieczątki. :) Oprócz tego mieli też takie jakie my używamy do tej pory, czyli płaskie. Mi jednak bardzo spodobała się idea toczenia pieczątki. Jak kiedyś dotrę do tego etapu w życiu kiedy będę miała własną to rozważę taką niestandardową. :P



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz