poniedziałek, 30 lipca 2012

na chwilę w panamie.



Miałam spędzić w tym państwie 1,5h. To i tak stanowczo za mało w porównaniu do tego ile bym chciała. Niestety nawet tyle mi nie było dane. Na pół godziny.... no może 45 minut w stolicy na lotniku. Ale kiedyś tu wrócę, żeby zapoznać się z tym miejscem jak się należy. ;)



Pada deszcz. Wilgotność powietrza w kierunku 100%. Tak na chwilę i bardziej jako ciekawostka przyrodnicza to jestem całkowici oczarowana tymi tropikalnymi deszczami. :)



Kilka zdjęć zrobiłam, ale że zapomniałam istotnej części zgrywającej to zostaną one dołączone w swoim czasie. A'propos czasu mamy tu godzinę siódmą rano. Boarding rozpoczął się teoretycznie kilka minut temu, praktycznie teraz, więc pora się zbierać. Kierunek Cancun i jeszcze jeden dzień samotności. ....fałszywy alarm jeszcze 30 minut czekania. Jak miło, że jednak postanowiono wydłużyć mój czas tutaj. :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz