I wreszcie znów wakacje. :) Drugi dzień się przemieszczania, kierunek Słowacja. Biorąc pod uwagę zmęczenie sesją plany dość spokojne i leniwe. Że poranek nie należał do najsprawniejszych to cała reszta planów została mocno zachwiana.
Rzutem na taśmę i z porządną zadyszką dobiegliśmy do Belianskiej Jaskini. Trzecia co do wielkości jaskinia na Słowacji, ale na szczęście nie za długa trasa wycieczkowa, to też ja i moje zmęczenie byliśmy usatysfakcjonowani. Podbiegając pod górę zdałam sobie sprawę, że już tam kiedyś byłam, chyba gdzieś w okolicach głębokiej podstawówki, cóż wtedy dziura w ziemi robiła większe wrażenie.
Jedna z moich większych radości dnia dzisiejszego - Leluchów. Długo mnie zastanawiało jak właściwie on wygląda i gdzie dokładnie się znajduje. Z ciekawostek w tej wiejscowości jest przejście graniczne, a najpierw i do nie tak dawna tylko piesze i kolejowe. Piękny koniec świata. :)
A wiesz, jak zobaczyłam ostatnie zdjęcie, to pomyślałam o tej samej piosence. Słuchałam jej z kasety magnetofonowej (!!) CZAISZ TO W OGÓLE?
OdpowiedzUsuńej, a tak poza tym - miałyśmy się spotkać na kawie, czy coś, a Ty przepadłaś.
uściski!
magnetofony, kiedy to było. :) najpierw sesja mnie pożarła, a teraz dochodzę do siebie po niej. w przyszłym tygodniu jestem w krakowie, bo potem wyjeżdżam na praktyki.
OdpowiedzUsuńno i nie było Cię w końcu u B.
OdpowiedzUsuńw takim razie jak już wrócisz na ten tydzień, to wyślij mi smsa, lub maila, gdyż ja numeru nie mam Twojego. a jak nie teraz się spotkać, to kiedy? Kto wie, co będzie kiedyś tam i czy to jeszcze będzie możliwe ;)
pozdr!
Ta Słowacja w tym rejonie jest piękna. Moje ulubione tereny. I to wcale nie tak daleko od Krk :-)
OdpowiedzUsuńmaniaku - jeśli b miałaś na myśli b&m ku. to byłam ale porządnie później. niebawem dam znać tylko muszę się ciut ogarnąć.
OdpowiedzUsuńzaskakująco na daleko od krakowa zwłaszcza gdy jest autostrada. :)