W tym roku pod choinkę dostałam bilety lotnicze. Do Berlina i z powrotem. Aniołek trafił w dziesiątkę, bo poza tym ze ostatnie kilka miesięcy nie podróżowałam i już mocno mnie to uwierało, nie miałam żadnych sensownych planów sylwestrowych, to głównym punktem programu jest spotkanie z Larissą, moja przyjaciółką z Brazylii, z którą nie widziałam się prawie półtora roku.
Tym czasem przyziemne problemy. Jak zwykle przy panowaniu nastąpił cud pomnożenia. Najpierw w niezwykły sposób z kilku bluzek i paru kosmetyków zrobił się ogromny tłum rzeczy. A potem równie magicznie wszystkie te pakunki po drobnych pertraktacjach udało się tą całą mnogość upchnąć w dwa plecaki - bagaż główny i poręczy. Na szczęście tym razem poszło w objętość i przynajmniej nie było kłopotu z wagą.
Zastanawia mnie bardzo co tym razem umknęło mojej uwadze. Pidżama jako najczęściej zapominamy przeze mnie element jest na pewno. :P
Tym czasem przyziemne problemy. Jak zwykle przy panowaniu nastąpił cud pomnożenia. Najpierw w niezwykły sposób z kilku bluzek i paru kosmetyków zrobił się ogromny tłum rzeczy. A potem równie magicznie wszystkie te pakunki po drobnych pertraktacjach udało się tą całą mnogość upchnąć w dwa plecaki - bagaż główny i poręczy. Na szczęście tym razem poszło w objętość i przynajmniej nie było kłopotu z wagą.
Zastanawia mnie bardzo co tym razem umknęło mojej uwadze. Pidżama jako najczęściej zapominamy przeze mnie element jest na pewno. :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz