sobota, 13 lipca 2013

od wschodu aż do zachodu.



Ramadan, że coś takiego istnieje już nie raz mi się obiło o uszy, ale nie bardzo wiedziałam jak to się je. Przed wyjazdem zapytałam znajomą z arabistyki o jakieś wskazówki na temat Tunezji, wtedy dowiedziałam się, że ów ramadan przypada mniej więcej na czas kiedy tu będę.




czy wiecie... co to jest ramadan?

Święty miesiąc w dla muzułmanów, w którym przez post chcą się poczuć jak się jak ubodzy ludzie. Od wschodu do zachodu słońca nic nie jedzą, nie piją, jest też jakieś ograniczenie co do zachowań seksualnych, ale tego jeszcze nie rozgryzłam. Czas ramadanu jest wyznaczany przez księżyc. Od nowiu do nowiu.



Co było dla mnie zaskakujące to że gdy zapytałam koleżankę kiedy konkretnie mam się spodziewać owego święta powiedział, że gdzieś w lipcu. Co roku przesuwa się data o jakieś jedenaście dni do przodu. Nie jest tak jak w katolicyzmie, że z wyprzedzeniem niemal rocznym wiemy o tym kiedy kościół zarządzi, które święta, tylko o rozpoczynającym lub jeszcze nie rozpoczynającym się poście wierni dowiadują się noc wcześniej... z telewizora. :D


Że w tym roku przypada to na najdłuższe dni jakie można sobie wymarzyć to trudność wzrasta. Z postu zwolnione są dzieci przed pokwitaniem, kobiety w ciąży i karmiące, podróżni, starcy, chorzy, ciężko pracujący fizycznie i wszyscy inni którzy z uwagi na zdrowie, życie lub inny nie cierpiąc zwłoki powód nie mogą sobie pozwolić nań.



Kiedy przychodzi czas na jedzenie i picie w ulice kompletnie pustoszeją, na jakąś godzinę wszystko cichnie, by wrócić z nową siłą w nocy. Cała aktywność z bardzo spokojnego przez ten miesiąc dnia przenosi się na jak nigdy tętniącą życiem noc.


2 komentarze:

  1. jak tak Cię czytam, to sobie myślę, że ciekawie się musi to wszystko obserwować, postrzegać i myśleć swoje.
    dobrego czasu i odkryć ;)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. mam mnóstwo, mnóstwo przemyśleń i zdecydowanie za mało czasu żeby się nimi dzielić, ale postaram się częściej nawiedzać internet. potem dla mnie też to jest świetna pamiątka. :)

    pozdrawiam serdecznie z ciemnej kafejki internetowej, gdzie jestem jedyną dziewczyną. na szczęście mam jednego polskiego sprzymierzeńca. w innym wypadku zeszłabym już na zwał. ;)

    OdpowiedzUsuń